Kelsea wychowywała się z dala od ludzi ze względu na swoje bezpieczeństwo. Życie dziewczyny od zawsze było zagrożone z powodu jej pochodzenia. Miała zostać królową Tearlingu, ale wiele osób miało wobec tego obiekcje. Kelsea czeka wielka próba podczas, której będzie musiała udowodnić wszystkim, że jest w stanie być dobrą i sprawiedliwą królową. Może jej to przysporzyć więcej wrogów niż sprzymierzeńców. Czy podejmie ryzyko?
Od początku nie do końca rozumiałyśmy się z "Królową Tearlingu", odnalezienie się w jej świecie nie było takie proste. Kelsea to odważna, uparta dziewczyna, zmotywowana do działania ,jest walorem tej książki . Jej silny charakter, nieoczywste piękno, wyróżnia ją z pośród innych znanych mi książkowych królowych. Co mi w takim razie nie pasowało? Nie potrafiłam połączyć w spójną całość motywu Przeprawy, książek elektronicznych, chyba nawet pojawiło się coś o Harrym Potterze, z życiem w zamku takim trochę powrotem do średniowiecza. Wiem, że to jest książka fantasy, ale kilka aspektów wydaje mi się w niej poprostu przekombinowanych. Historia nie była czytana na siłę. Były chwile, które zachęcały do dalszego przewracania kartek. Najbardziej zaintrygowała mnie postać Ducha, pojawiał się bardzo rzadko, ale potrafił skutcznie rozkręcić akcję.
"Królowa Tearlingu" nie przedstawia idealnego świata. Przemoc, brutalność, śmierć przewija się się przez całą historię. Autorka wprowadza swoich bohaterów w mroczny świat, pełen pułapek i politycznych intryg. Czy to mieszanka wybuchowa musicie przekonać się sami.
Nie będę tego ukrywać i muszę przyznać, że trochę zawiodłam się na tej książce. Kolejna pozycja tak bardzo wychwalana, nie sprostała moim oczekiwaniom. Nadszedł czas na zmiany, bo z każdą kolejną lekturą mam większe wymagania i jestem poprostu wybredna. Mimo tego, że mam mieszane uczucia co do tej książki , zachęcam do sięgnięcia po nią. Tak wiele pozytywnych opinii nie wzięło się chyba z niczego. Jest szansa, że wam się bardzo spodoba.
Autor: Erika Johansen, tytuł: Królowa Tearlingu, wydawnictwo: Galeria Książki
Od początku nie do końca rozumiałyśmy się z "Królową Tearlingu", odnalezienie się w jej świecie nie było takie proste. Kelsea to odważna, uparta dziewczyna, zmotywowana do działania ,jest walorem tej książki . Jej silny charakter, nieoczywste piękno, wyróżnia ją z pośród innych znanych mi książkowych królowych. Co mi w takim razie nie pasowało? Nie potrafiłam połączyć w spójną całość motywu Przeprawy, książek elektronicznych, chyba nawet pojawiło się coś o Harrym Potterze, z życiem w zamku takim trochę powrotem do średniowiecza. Wiem, że to jest książka fantasy, ale kilka aspektów wydaje mi się w niej poprostu przekombinowanych. Historia nie była czytana na siłę. Były chwile, które zachęcały do dalszego przewracania kartek. Najbardziej zaintrygowała mnie postać Ducha, pojawiał się bardzo rzadko, ale potrafił skutcznie rozkręcić akcję.
"Królowa Tearlingu" nie przedstawia idealnego świata. Przemoc, brutalność, śmierć przewija się się przez całą historię. Autorka wprowadza swoich bohaterów w mroczny świat, pełen pułapek i politycznych intryg. Czy to mieszanka wybuchowa musicie przekonać się sami.
Nie będę tego ukrywać i muszę przyznać, że trochę zawiodłam się na tej książce. Kolejna pozycja tak bardzo wychwalana, nie sprostała moim oczekiwaniom. Nadszedł czas na zmiany, bo z każdą kolejną lekturą mam większe wymagania i jestem poprostu wybredna. Mimo tego, że mam mieszane uczucia co do tej książki , zachęcam do sięgnięcia po nią. Tak wiele pozytywnych opinii nie wzięło się chyba z niczego. Jest szansa, że wam się bardzo spodoba.
Autor: Erika Johansen, tytuł: Królowa Tearlingu, wydawnictwo: Galeria Książki
Ja mam tak samo - ostatnio nie mogę natrafić na żadną dobrą książkę co niestety później przekłada się na spotkanie z każdym innym tytułem :(
OdpowiedzUsuńSama nie wiem. Może kiedyś się skuszę. zapiszę sobie ten tytuł.
OdpowiedzUsuńSłyszałam wiele opinii i większość nie jest do końca na plus. Szkoda, że się zawiodłaś :(
OdpowiedzUsuńJa podziękuję sobie ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńJestem strasznie ciekawa tej książki :) szkoda że tobie nie bardzo się podobała :) słyszałam wiele opinii i raczej sięgnę po tę pozycje wcześniej albo później pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńMeh, młoda główna bohaterka? Odpada, polować na nią nie będę. Szkoda, że na okładce jest jakieś zdjęcie - same złote litery na granatowym tle wyglądałyby ładniej :D
OdpowiedzUsuńhttp://drewniany-most.blogspot.com/
Tyle książek czeka w kolejce, że chyba sobie odpuszczę ten tytuł. Może kiedyś sięgnę, ale na razie będę się zagłębiać w stronicach innych książek. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńhttp://wielopasja.blogspot.com/
Raczej nie moja bajka:)
OdpowiedzUsuńNie do końca mój gatunek, chyba ją sobie odpuszczę! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuję!
http://cudowneksiazki.blogspot.com/
Okładka jest przepiękna! Lubię taki minimalizm. Historia wydaje się być interesująca. Ciekawa jestem, czy powieść spełniłaby moje wymagania, czy może jednak czegoś by jej zabrakło.
OdpowiedzUsuńBo kocham czytać!
Niestety lektura nie dla mnie
OdpowiedzUsuńSama zauważyłam, że mam coraz większe wymagania do książek, po które sięgam, więc wcale Ci się nie dziwię. Tak nie do końca wiem, czy mogłaby mnie zainteresować, ale jak znam siebie, to jeśli zobaczę ją w bibliotece na pewno trafi w moje ręce.
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do LBA (tutaj), będzie mi bardzo miło jeśli odpowiesz na moje pytania :)
Dziękuje za nominację , postaram się odpowiedzieć :D
UsuńByłoby mi niezmiernie miło gdybyś odwiedziła mojego fanowskiego bloga o aktorce Natalii Oreiro, którą możesz znać z telenoweli "Zbuntowany Anioł". Co Ty na to, żebyśmy dodały się do obserwatorów?
OdpowiedzUsuńMoją pasją jest również robienie szablonów, więc jakbyś potrzebowała pomocy bądź miała jakieś pytania, czy może po prostu chcesz jakoś zmienić wygląd swojego bloga, pisz śmiało!
nataliaoreiro-pl.blogspot.com
"Zbuntowanego Anioła" bardzo dobrze znam, nawet ostatnio oglądałam :)
UsuńDzięki może kiedyś skorzystam z pomocy , bo ja sama średnio sobie radzę z tworzeniem szablonów.
Pozdrawiam:)
Oh... szkoda. Dobrze, że ją skończyłaś :) Ale pomimo negatywnych opinii, jest to historia którą będziesz pamiętać? Czy raczej totalnie do zapomnienia?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jadwiga
Zajęcza Nora
Niektóre książki nie dają o sobie zapomnieć. Nie wiem jak będzie z tą, ale już powoli zapominam jak się niektórzy bohaterowie nazywali :p
UsuńPrzyznam się, że... nic mnie do niej nie ciągnie. Raczej zapewne nigdy jej nie przeczytam. ;/
OdpowiedzUsuńKiedyś miałem wielką ochotę na tę książkę, jednak z upływem czasu mój zapał coraz bardziej słabnie. Aktualnie raczej po nią nie sięgnę, ale niewykluczone, że kiedyś zabiorę się za Królowe Terlingu ;)
OdpowiedzUsuńA tak poza tym, to nominowałem Cię do LBA: http://mybooktown.blogspot.com/2016/02/liebster-blog-award-8-i-9.html. Będzie mi bardzo miło jeśli odpowiesz na moją nominację :D
Pozdrawiam ;)
Czytałam różne opinie o tej książce i niestety czesto pojawiało się w nich słowo "zawód"... A szkoda.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś :)
OdpowiedzUsuńpomiedzy-wersami.blogspot.com